Zdaje sobie sprawę, że poziom debaty w polityce jest bardzo emocjonujący, co sprawia, że chcemy jeszcze więcej i więcej emocji, jednak ja pragnę ostudzić potencjalnych rozgrzanych wyborców. Właściwie to nawet zwrócić się do tej części społeczeństwa, która nie emocjonuje się za bardzo polityką.
Za niecały tydzień będą wybory na urząd prezydenta. Oczywiście jakieś znaczenie, co każdy z kandydatów mówi oraz jak wypadł i wypadnie w debacie ma, ale po wyborach zostaniemy z człowiekiem, który będzie przede wszystkim Polskę reprezentował. Będzie to ktoś, kto będzie przez najbliższe 5 lat kojarzył się z naszym krajem. Będzie wygłaszał jakieś tam mowy, przemówienia, wręczał ordery, udzielał wywiadów. odbywał podróże zagraniczne i lokalne. Będzie go więc dużo i w stacjach telewizyjnych polskich oraz zagranicznych. Jego zdjęcia obiegną cały świat. Chodzi mi o to, że to będzie twarz naszego kraju.
W miarę możliwości najlepiej żeby ktoś taki umiał ładnie-czyli prawidłowo, z odpowiednią dykcją i akcentem mówić. Niewskazane jest też żeby usypiał swoimi przemówieniami. powinien też ładnie wyglądać, tak samo jego żona, która też powinna być ładna. Nie musi być to Carla Bruni, ale dobrze, żeby miała wszystko na swoim miejscu, była szczupła i też miała twarz, która będzie obiektywnie ładna. Jest to potrzebne, żeby para prezydencka mogła się pokazać i naszemu krajowi zadawać szyku na spotkaniach z głowami innych państw. Tak samo dobrze by było gdyby głowa mojego państwa miała wykształcenie wyższe. Im wyższe tym lepiej. Po to, żeby pokazać światu, że Polska jest krajem ludzi wykształconych, pięknych, czystych i zadbanych.
Z dwóch obecnie kandydatów jeden jest młodszy, ładniejszy, lepiej wykształcony, umie ładniej mówić, ma ładniejszą żonę i córkę.
